OPERA_Budynek przed przebudowa

Opera Bałtycka to obecnie największy obiekt kulturalny Pomorza. Jednak jej początki nie były tak spektakularne, co doskonale oddają przywołane wyżej słowa architekta wojewódzkiego, Konrada Pławińskiego. Architekt skierował je pod adresem projektu autorstwa Daniela Olędzkiego, znanego pomorskiego architekta i projektanta.

NIEKULTURALNE POCZĄTKI

Budynek Opery, znajdujący się niemal po sąsiedzku STORII, ma frapującą przeszłość. Prace budowlane rozpoczęto w 1912 roku na zlecenie… Stowarzyszenia Handlu Końmi. Przyszła Opera pierwotnie była projektowana jako maneż, czyli ujeżdżalnia koni, i miała służyć sportom konnym oraz aukcjom koni. Na ten cel pozyskano obszerną działkę na końcu Wielkiej Alei, gdzie znajdował się tu obszerny plac do ćwiczeń wojskowych.

Budynek według projektu Ernsta Schade ukończono w 1915 roku. Był bardzo nowoczesny, wyposażony nawet w centralne ogrzewanie. Obszerna hala w stanowiąca centrum budynku została wyposażona w scenę, oraz widownię na 4 tys. widzów. W bocznych lożach mogło zasiąść kolejne 1,2 tys. widzów. Miało to nadać hali bardziej uniwersalnego charakteru, aby mogła być wykorzystywana nie tylko przez miłośników koni i hippiki.

Od strony Wielkiej Alei do hali ujeżdżalni przylegała niska dobudówka z obszerną salą restauracyjną dla gości. Od strony obecnej alei Hallera ulokowano część administracyjną z biurami, mieszkaniami służbowymi. Tu także znajdowały się dwie mniejsze sale do wydarzeń kameralnych na 250 i 100 osób.

Już od początku działalności hala maneżu rzadko służyła pierwotnym zamierzeniom. Zdecydowanie częściej organizowano tutaj koncerty, recitale, odczyty i wystawy. Problematyczne okazało się bowiem rozbieranie drewnianej sceny, które było niezbędne aby mogły odbyć się pokazy konne. Z tego powodu już po kilku latach Stowarzyszenie sprzedało ujeżdżalnie w prywatne ręce.

A JEDNAK KULTURA… FIZYCZNA!

Przynoszący wówczas straty obiekt planowano w 1924 roku rozebrać. Szczęśliwie jednak został zakupiony przez władze miejskie Gdańska, któremu brakowało sal widowiskowo-sportowych. Tak to budynek przyszłej opery przeszedł niewielką metamorfozę  – ujeżdżalnia koni i instytucja koncertowo-wystawiennicza został przekształcona w obiekt sportowo-widowiskowy.

Po II wojnie światowej budynek miał służyć jako Ośrodek Wychowania Fizycznego. Organizowano tu m.in. popularne wówczas walki bokserskie, a w roku 1947 odbyły się tu nawet mistrzostwa Wybrzeża w boksie, oraz eliminacje przed mistrzostwami Polski.

 

ŚWIADEK TRAGICZNYCH POWOJENNYCH WYDARZEŃ

W kwietniu 1948 roku budynek był świadkiem wydarzeń historycznych. To tu odbył się proces hitlerowskiego namiestnika Gdańska – Alberta Forstera, nazwanego katem Pomorza, jednego z najbardziej zaufanych ludzi Hitlera. Foster od 1930 roku piastował urząd szefa NSDAP i SS w Wolnym Mieście Gdańsku; był człowiekiem bezwzględnym i fanatycznym – to na mocy jego decyzji powstał obóz Stuthoff oraz zorganizowano egzekucje w Piaśnicy.

Odnotujmy jako fakt, a nie powód do chwały, związki Alberta Fostera z dzielnicą Aniołki. Jego dom, zwany Willą Fostera, wciąż znajduje się w końcowym odcinku ulicy Braci Śniadeckich, koło budynku Collegium Biomedicum.

 

POCZĄTKI INSTYTUCJI KULTURALNEJ

Ostatecznie, jeszcze w 1948 roku, zadecydowano, że obiekt otrzyma funkcję teatralną. Wykonano remont wnętrz i przekazano budynek Teatrowi Wybrzeże.

Z czasem stał się on również siedzibą Filharmonii (działającej od 1946 roku) oraz Opery (działającej od 1950 roku), które po połączeniu w 1953 roku utworzyły Państwową Filharmonię Operę Bałtycką.

 

WYZWANIA ARCHITEKTA

Budynek zaprojektowany i zbudowany jako ujeżdżalnia koni, wymagał więc dostosowania do nowych potrzeb. Pierwsza powojenna, duża przebudowa miała miejsce w latach 1952-1957. W hali ujeżdżalni przebudowano widownię, do której dobudowano scenę z zapleczem.
Jednak największa, decydująca dla aktualnego wyglądu przebudowa miała miejsce w latach 1976-1982. Jej wykonanie powierzono doświadczonemu projektantowi teatrów Danielowi Olędzkiemu, który projektował m.in. budynki: Teatru Wybrzeże przy Targu Węglowym oraz Teatru Muzycznego w Gdyni.

Cele jakie postawiono przed projektantem to ujednolicenie i uporządkowanie bryły obiektu, rozbudowa kompleksu o nowe skrzydło, modernizacja sceny i jej zaplecza, oraz stworzenie nowego, reprezentacyjnego foyer. Przebudowa miała być podzielona na trzy kluczowe etapy, jednak zrealizowano tylko pierwszy etap przebudowy według koncepcji Olędzkiego.

Po rozbiórce dawnej restauracji od strony alei Zwycięstwa, udało się zbudować nowe, niezwykle efektowne i eleganckie foyer, które nadało budynkowi tak brakującego mu reprezentacyjnego wyglądu. Dobudowano także skrzydło boczne, doskonale prezentujące się i zestrojone z resztą obiektu, w którym pomieszczono biura i magazyny, oraz rozbudowano scenę.

Niestety nie udało się ujednolicić bryły obiektu, co szczególnie widoczne jest od strony alei Hallera. Przebudowa była jednak na tyle duża, że nadała obiektowi nowy charakter, a projektant Daniel Olędzki, według opinii architekta wojewódzkiego, Konrada Pławińskiego:

„… z bezkształtnej wielkiej szopy uczynił obiekt przyciągający wzrok przechodnia elegancją swych proporcji i materiału.”

Dzięki temu mieszkańcy Aniołek, niczym mieszkańcy Mediolanu dumni ze swej La Scali, mogą poszczycić lokalizacją na terenie dzielnicy największej instytucji kultury województwa pomorskiego.

Autor: Klaudiusz Grabowski, historyk Muzeum Miasta Gdańska

 

TUTAJ ZNAJDZIESZ WSZYSTKIE HISTORIE NAPISANE NA ANIOŁKACH

OPERA_kolejne fazy przebudowy budynku-zrealizowano tylko pierwsza_1

OPERA_kolejne fazy przebudowy budynku-zrealizowano tylko pierwsza_2

OPERA_kolejne fazy przebudowy budynku-zrealizowano tylko pierwsza_3

OPERA_Makieta-budynek po przebudowie i ujednoliceniu bryły_1

OPERA_Makieta-budynek po przebudowie i ujednoliceniu bryły_2

Formularz kontaktowy

    Imię i nazwisko

    Twój e-mail

    Twój numer telefonu

    Treść wiadomości